czwartek, 15 maja 2014

Przygnębienie


          Znowu dopada mnie depresja..........

Mam takie uczucie w sobie, że bym się wyrwała z siebie samej. Jakbym się dusiła w swoim ciele. Nie robię prawie nic co lubię robić i co kocham. Czuję, że tonę.......

Wierzę, że stać mnie na coś więcej i ze jestem warta lepszego. Niby wszystko mam, ale czuje niedosyt.
Chodzi pewnie o samorealizację.
To ważne w życiu, by czuć się spełnionym. Chyba każdy ma taki czas, ze szuka swego miejsca na świecie.
Znowu chodzi o karierę zawodową i o szczęście w sferze sukcesu.

Dziś dobrze określiła to koleżanka z pracy, że "ciągle jest to samo".
Dom praca, dom i praca. I tak w kółko.
Czasem się coś udaje, a czasem nie.
Ja bym chciała, żeby się udawało ciągle.
Żeby życie mnie zaskakiwało miłymi doświadczeniami. Owszem te złe też muszą być, ale.........
Pragnę bardzo sukcesu....

Na razie czuję się jakbym była w klatce.

Depresja u mnie przychodzi jak nieoczekiwany i niechciany gość. Przychodzi i jest jakiś czas, a potem odchodzi i znika. Nic jednak się nie zmienia. Niby jest OK, ale tak w rzeczywistości nie jest. Za jakiś czas ten gość znowu mnie dopada.
To tak jakbyś jechał na rowerze. Jedziesz raz z górki raz pod górkę. Zaraz znowu jest z górki, ale wiesz, że za chwile czeka Cię to samo - górka.

Tak jestem niecierpliwa!!!

Tkwię w takiej beznadziei.
Mało rzeczy jest takich co mnie cieszy. Są takie dni, że cieszy mnie wszystko, ale jak mnie już dopadnie ten nieproszony gość to jest lipa.
Próbuję non stop wgryźć się w inne zajęcie jakim jest FM (firma MLM). Coś mi jednak cienko idzie. Tak się rozkręcam i rozkręcam. Oszukuję siebie samą, że robię to  i jest dobrze, ale wcale tak nie jest. Chcę to robić czuję, że to jest moje spełnienie więc czemu tkwię ciągle w miejscu. Boję się spotykać z ludźmi i im polecać produkty. Wymagam od siebie dużo, ale i tak stoję w martwym punkcie. Na około mówię wszystkim, że super FM - działam tam. Jednak wciąż siedzę na etacie, gdzie wcale nie chce być.

Boże pomóż mi  rozwiązać ten problem. Chcę być niezależna finansowo, chce mieć wszystkiego pod dostatkiem żeby móc dzielić się z innymi. Chce pomagać innym. Chcę nieść radość i szczęście. Chce być wesoła i pogodna już zawsze i wszędzie. Pragnę bardzo, żeby ludzie przy mnie zmieniali nastrój na lepszy. Chcę roztaczać dobrą aurę spokoju i szczęścia.


Dziś to tyle moich wywodów rozpaczy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz