
Pan Ślimak Filip się nazywał.
W wielu miejscach zwykle bywał.
Nosiło go w różne strony
Był bardzo zadowolony.
Raz na liściu, raz na trawie siedział.
Wszystko bardzo chętnie zwiedzał.
Pan Ślimak był nieco szalony.
Pokrzykiwał w stronę wrony.
Wrona szybko przyleciała
"O co chodzi?" - zapytała.
Ślimak trochę zawstydzony.
Plecami odwrócił się do wrony.
Wrona szybko zrozumiała,
Że na żart się nabrać dała.
Pokazała swoje szpony.
Ślimak był przestraszony.
Do swej skorupki się schował
I już żartów nie próbował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz